Piosenki
Dziewczyny z Witowego Mostu – rok 1916.
Przyjdę do sadu narwę ja róż,
Które przekwitły tak dawno już,
I będę śpiewać tak sobie wciąż,
Który to, który, będzie mój mąż.
To o la, to o la, la.
Dziewczyny z Witowego Mostu – rok 1916.
Przyjdę do sadu narwę ja róż,
Które przekwitły tak dawno już,
I będę śpiewać tak sobie wciąż,
Który to, który, będzie mój mąż.
To o la, to o la, la.
Około młyna trawka się wiła,
Nie ma mego Jasia com go lubiła,
Com go lubiła, com go kochała,
Kupiła konika, podarowała.
To o la, to o la, la.
A ten koniczek był rozpustniczek,
Przedeptał ścieżkę przez mój paśniczek,
Nie tak przedeptał, jak go skosił,
Pamiętaj dziewczyno, o com cię prosił.
To o la, to o la, la.
Jam ciebie prosił o pierścioneczek,
A tyś mi dała z ruty wianeczek,
Z ruty wianeczek, z ruty ruciany,
Boć to mój Jasieniek, boć to kochany.
To o la, to o la, la.
Chciało się wam, matuleńko, ze mnie wesela,
Młodoście mnie ożenili, od szesnastu lat,
Ni ja uprać, ni ja uprasować, dopiero by się uczyć,
Matulu moja.
Chciało wam się, matuleńko, ze mnie muzyki,
Grają grace pod okienkiem jako słowiki,
A wy na to nie zważacie,
Mnie do ślubu wyrządzacie,
Matulu moja.
kościele byli, dobrze zrobili,
Jasia z Marysią już ożenili.
Ożeniłem się to chwała Bogu,
Dostałem żonę z dobrego rodu.
Dobrego rodu, pięknego ciała,
Robić nie chciała, tylko leżała.
Dali mi, dali i kotkę burą,
Poszła na górę, uciekła dziurą.
Dali mi dali i kobylisko,
Komary zjadły, przepadło wszystko,
Dali mi, dali posag niemały,
Starego kożucha cztery kawały.
Zosia z Baranowa rok 1923.
A cóż to teraz czasy nastają,
Że ojce za córki miliony dają,
Miliony dają to obraza Boża,
Oni obiecują, ale ich nie złożą.
O moja córeczko, włosy potargane,
I te modre oczki masz poodbijane.
A ta stara baba, ta arcemnica,
Ona mnie wysyła po posag do ojca.
Ja ci, stara babo, miliony złożę,
Ale ci na stole chleba nie położę.
O moja synowo, żebyś dobra była,
To bym ja ci kiedy dziecka pobawiła.
A ty stara babo, a ty arcemnico,
Będę miała dziecko, to zgodzę służącą.
Stary pędzi bydło, stara idzie drogą,
Zeszli się oboje i płaczą nad sobą.
A ty stary dziadzie, nieraz ci mówiłam,
Bierz biedną synową, będzie ci robiła.
Zielony mosteczek
Zielony mosteczek ugina się,
Zielony mosteczek ugina się,
Trawka na nim rośnie, nie sieka się – bis
Żebym ja ten mostek arendował,
Żebym ja ten mostek arendował,
To bym go inaczej ufundował – bis.
Czerwoną i białą różę wsadził,
Czerwoną i białą różę wsadził,
A ciebie, dziewczyno, odprowadził – bis
Odprowadziłbym cię aż do lasa,
Odprowadziłbym cię aż do lasa,
Zaśpiewali byśmy chop sa sa sa – bis
Szła dzieweczka
Szła dzieweczka do laseczka,
Do zielonego… bis x 3
Napotkała myśliweczka,
Bardzo szwarnego… x 3
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom,
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją.
Znalazłem ulicę, znalazłem dom,
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją.
Myśliweczku, kochaneczku
Bardzom ci rada, ha, ha, ha – x 3
Dałabym ci chleba z masłem,
Alem go zjadła ha, ha, ha. – x 3
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom – refren
Jak żeś zjadła, to żeś zjadła,
Mnie nie dzwoni żaden dzwon,
Bo takiemu pijakowi,
Jakie życie taki zgon. Tra la la.
Jakie życie taki zgon, zgon, zgon.
Księdza do mnie nie wołajcie.
Niech nie robi zbędnych szop,
Tylko ty mi przyjacielu,
Spirytusem głowę skrop. Tra la la.
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop.
W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban,
I nade mną zaśpiewajcie,
Umarł pijak, ale pan. Tra la la.
Umarł pijak ale pan, pan, pan.
W piwnicy mnie pochowajcie,
W piwnicy mi kopcie grób.
I głowę mi odwracajcie,
Tam, gdzie jest od beczki szpunt. Tra la la.
Tam, gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt.
Pije Kuba
Pije Kuba do Jakuba,
Jakub do Michała,
Pijesz ty, piję ja,
Kompania cała.
A kto nie wypije,
Tego we dwa kije,
Łupu cupu, łupu cupu,
Póki nie wypije.
Kto za młodu pije,
Tego we dwa kije,
Łupu cupu, łupu cupu,
Niechaj długo żyje.
Koroneczki, perełeczki,
Miała pani sama.
Dziś szynkarka i kucharka,
Stroi się jak dama.
Pije Kuba do Jakuba ,
Jakub do Michała,
Potem Kuba w łeb Jakuba,
Aż drży karczma cała.