Zwyczaje Kurpiów

My nie na to przyjechały,
Bym z sobą woziły,
Alem na to przyjechały,
Bym jadły i psieły.

Druhny p. młodej:
Pocóżeśta kawalirzy przyśli,
Moja izba nie do wasej myśli,
Moja izba z cisowego drzewa,
Mnie takiego kawalira trzeba,
Oj, trzeba mi kawalira pana,
Takiego zes, jako i ja sama;
Oj, trzeba mnie, zebym nie robziła,
W seść par koni karetą jeździła,
Żeby była kareta z oknani,
Żeby były konie pod psiurani,
Żeby były stoły marmurowe,
Ściany bziałe, okna krystałowe.

Przygotowanie do ślubu

Drzwi się otwierają, muzykanci grają marsza, a pan młody rzuciwszy
muzykantom napiwek, wchodzi ze swoimi drużbami i druhnami do mieszkania i wita się naprzód z rodzicami panny młodej a następnie ze wszystkimi gośćmi.
Przybyłych zaprasza do stołów specjalnie przez gospodarza domu wybrany sąsiad. Druhny pana młodego wchodząc do izby, przytupują i śpiewem proszą muzykantów o zagranie im walca.
Panie muzykancie, prosim zagrać walca,
Bo my druhenecki posłybym do tańca,
To i o la la, to i o la, to i la la.
Prosim zagrać walca, walca co dobrego,
Bo my druhenecki ochotne do tego,
To i o la itd.
Bo my przyjechały z tej dalekiej drogi,
Posłybym do tańca, rozgrzałybym nogi.
To i o la itd.
Tyś do mnie przyjeżdżał, bom ja ci kazała,
Przed takiego chłopca ładnie się ubrałam.
To i o la itd.
Tyś do mnie przyjechał, bom ja ci móziła,
Przed takiego chłopca psianknie sia umyła.
To i ola it.

/Piosenka Kasi z Rupina – 1916 r./

Kto sia zani, to sia zani, ja sia zenić nie banda,
Do mnie sani chłopcy przyjdą, choć ich prosić nie banda.
Kto sia zani, ten sia zani, ja się zanić nie banda,
Śtery grose mam w kiesieni, bez chłopca się obanda.
A wy muzykanci, zagrajciez nam walca,
Cyli z nogi, cyli z ranki, cyli z krzywego palca.
A wy nili goście, prose się nie gniewać,
Bo my ty bandziamy rózne piosnki śpiewać.

Druhny p. młodej wcześniej już przypięły kokardki druhnom i drużbom p.
młodej, a zaraz po przyjeździe przypinają wszystkim przybyłym z panem młodym
– zaznaczając, że są to goście weselni.
Muzyka gra walczyka lub oberka, drużbowie proszą druhny do tańca: zabawa
się rozpoczęła.
Kiedy nadejdzie pora jechać do ślubu, młody daje znać swojej narzeczonej i
wszystkim gościom, żeby się szykowali do odjazdu do ślubu. Pani młoda idzie do
komory lub na strych i z pomocą starszej druhny i matki ubiera się do ślubu przy
tym żałośnie zawodzi. Druhny oczekujące w izbie śpiewają:

Wyrządzaj się dziewce , wyrządzaj się dziewce moja,
Stoją konie u podwoja.

W okolicy Baranowa po tej pieśni następuje bardzo stara ceremonia weselna, rozplecinami zwana. Kiedy panna młoda ubiera się jeszcze w komorze, druhny
w izbie śpiewają:
/Pieśń ze wsi Witowy Most z 1916 roku/
A tam pod borem lescyna,
Pod to lescyną dziewcyna.
Złociste włosy czesała, N Nad nimi rzewnie płakała,
Ach moje włosy złociste,
Służyłyście mi w panieństwie.
A teras służyć nie chcecie,
Pod bziały welon pójdziecie.
A spod welona do gaju,
Gdzie się drużbowie zjeżdżają.
Idźcie panozie, nie stójcie,
Tej pani młodej nie smućcie.
Bo ona chodzi i płace,
Dziękuje ojcu i matce.

Panna młoda wychodzi z komory lub schodzi ze strychu, podchodzi do niej starszy drużba, wprowadza do izby i sadza na krześle, / dawniej sadzano na dzieży/ sam zaś z innymi drużbami cofa się do sieni. Czepiarka i druhny otoczywszy panią młodą
półkolem śpiewają:
/ Pieśni z Czarnotrzewia z 1923 roku?

Coś, Marysiu, robzieła, jakieś warkoc spletała,
Spletałaś go rozkośnie, teraz płaces donośnie.
Coś, Marysiu, myślała, jakieś warkoc spletała.
Spletałaś go wstęgami, teraz oblewas łzani.

Och biedaz mnie sieroteńce na świecie,
Ktoz mnie ten warkoc rozplecie.
Nie frasuj się, pani młoda, nie frasuj,
Przyjdzie tutaj starsy druzba, sługa twój.

Po skończeniu śpiewu druhny zwróciwszy się do drużbów śpiewają:
Kto chce, kto chce warkoczyk pogłaskać,
Musi, musi, talarkami trzaskać.
A jek nie das talarka bzitego, talarka bzitego,
Nie przystampuj do warkocka mego.

W czasie śpiewu starszy drużba wchodzi z sieni z jednym z młodszych drużbów, zbliżają się do warkocza p. młodej , rozplata jej część warkocza i rzuciwszy kilka groszy wraca do sieni. Druhny tą samą pieśnią wzywają do rozplatania warkoczy wszystkich pozostałych drużbów czekających w sieni.
Kiedy już wszyscy obejdą kolejkę, czepiarka z druhnami ponownie splatają
warkocz, a na końcu wplatają piękną wstążkę i znowu śpiewają: kto chce wakocyk pogłaskać …. Starszy drużba po raz wtóry idzie z młodszym drużbą do p. młodej i skacząc wokół niej, rozplata warkocze, włosy potarga, a wstążkę zabiera na pamiątkę. Tym razem składa jej już sutszą ofiarę.
Pani młoda spostrzegłszy się, że drużbowie targają jej włosy, podnosi się i ucieka do komory lub za piec, gdzie ją druhny czeszą i nową wstążkę wplatają. Gdy p. młoda jest już w pełni gotowa, podchodzi do niej starszy drużba, przyprowadza do rodziców i każe jej podziękować za wychowanie i za wszystkie przykrości przeprosić. Panna młoda całuje ojca i matkę w rękę mówiąc: Bóg waju zapłać tatulu ! Bóg waju zapłać matulu ! – a druhny w tym czasie śpiewają: